Wyjście przez zalany przełaz:
Na tym etapie „wyprawa” się zakończyła i całkowicie przemoczony wydostałem się z jaskini. Informacje o złej jakości wody w tej jaskini uważam za przesadzone. Nie miałem żadnych nieprzyjemności czy zatrucia po zanurzeniu się w tej wodzie.Pomiary i eksploracja nowych partii Ady w jaskini Kryspinowskiej
W ostatni poniedziałek 11.11 wybraliśmy się z Pawłem Sojka rozpocząć długo odkładany temat czyli pomiar nowych partii w jaskini Kryspinowskiej. Przy okazji okazało się, że warunki wodne w jaskini pozwoliły także na małą eksploracje nowej salki w początkowej części nowych partii, za przełazem wodnym, a także w „Partiach Krasowych” na końcu pierwszej dużej sali. Zorganizowaliśmy się dość późno – około 15 dotarliśmy na parking pod jaskinią, od razu rozpoczęliśmy pomiary i skanowanie 3D. Ukończyliśmy skanowanie dojścia do nowych ciągów, sprawdziliśmy najbliższe jeziorko i od razu stało się jasne, że poziom wody jest „korzystny” więc czeka mnie na koniec małe kompanko. Z dużo większą dokładnością rozpoczęliśmy skanowanie nowych ciągów, wszystko szło sprawnie i bez większych problemów ale było to czasochłonne. Około godziny 18 skanując trochę zapomniany „Ciąg Krasowy” w prawej, końcowej części pierwszej nowej sali, okazało się, że występuje tam poważny przewiew, najbardziej intensywny w całej jaskini. Nie można było odpuścić takiej okazji więc Paweł postanowił sprawdzić przodek, okazuje się, że jest tam duży potencjał eksploracyjny i co najmniej dwa miejsca w których można kopać. Jest tam dość ciasno ale ekipa składająca się z minimum 3 eksploratorów, wyposażona w wanienkę powinna sobie poradzić.
Z racji późnej godziny skanowanie postanowiliśmy dokończyć w innym terminie i wybraliśmy się na zwiedzanie pozostałej części jaskini.
Wynik skanowania dojścia do nowych partii i około 1/3 całości tych partii:
Wielkość sal i monumentalność odkrycia zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Posiedzieliśmy chwilę nad największym jeziorkiem podziemnym na jurze w ostatniej sali, gdzie zlokalizowaliśmy i nagraliśmy pływającego blisko brzegu pokaźnego studniczka, stwierdziliśmy także występowanie skoczogonków.
Przed wyjściem czekało mnie jeszcze sprawdzenie przełazu wodnego i przejrzenie zalanej salki, po poważniejszym zastanowieniu postanowiłem przejść przełaz, a następnie praktycznie po szyję w wodzie pokonałem cała długość salki opierając się z jednej strony na skale rękami i pod wodą nogami na krawędzi zalanej soczewkowatej studni, która znajdowała się w środkowej części sali, dotarłem do przeciwległej ściany gdzie widać było zalany syfon i oczko powyżej. Niestety nie ma obecnie szans na pokonanie syfonu, szczelina zwężą się ku górze a rozszerza dopiero głęboko pod wodą, schodzi pod dużym upadem. Oczko powyżej okazało się tylko wymyciem o szerokości pięści, także skierowanym w dół do wody. Aby można było kontynuować eksplorację w tym miejscu woda musiałaby opaść o co najmniej 30cm.
Wideo z zalanej salki: